Kiedy Lonely Planet ogłosiło, że chce zgłoszenia na sprytne „Travel Pick-up Lines,” byliśmy wszyscy w środku. Uwielbiamy kalambury. Im bardziej ckliwe, tym lepsze.
Można by pomyśleć, że po trzydziestu latach małżeństwa trochę zardzewieliśmy, ale one wypływały z nas tak szybko, że trudno było je spisać. Szczerze mówiąc, to było trochę niepokojące, jak bardzo nie byliśmy zardzewiali.
Oto nasze zwycięskie zgłoszenia:
@lonelyplanet Musisz być z Paryża, ’cause you’re driving me in Seine.#travelpickuplines #lp
– The GypsyNesters (@gypsynester) February 1, 2013
@lonelyplanetI hate to be a Budapest, but I’m Hungary for your heart. #travelpickuplines #lp
– The GypsyNesters (@gypsynester) February 1, 2013
Here are some of our favorite entries:
@lonelyplanet Are you from South England? Cause you Brighton up my day. #travelpickuplines #lp
– Len (@abrrril) January 31, 2013
Oh oh we got one! „Czy wybierasz się do Indii? 'Cause I’d Goa anywhere with you!” #travelpickuplines @lonelyplanet
– HuffPost Travel (@HuffPostTravel) January 31, 2013
Hmm… „Your name must be Mona… 'Cause it’s Louvre at first sight.” @lonelyplanet #travelpickuplines
– Joe Dodgshun (@JDJourno) February 1, 2013
„Irish you’d go on a date with me ’cause you’re so pretty you’re Dublin my heart rate #travelpickuplines @lonelyplanet”
– Azra Ahmed (@ambervision44) February 1, 2013
Can you at least af-fjord to buy me a drink? @tomleach65: Norwegia wyjeżdżasz nie dając mi swojego numeru! #travelpickuplines
– Lonely Planet (@lonelyplanet) January 31, 2013
Nie masz dość? Zobacz wszystkie zwycięskie linie podrywu tutaj!
TWOJA KOLEJ: Który z nich jest twoim ulubionym? Czy użyłbyś któregoś z nich? A może masz coś do dodania?